Bernie Ecclestone, który był główny orędownikiem wprowadzenia zmian w systemie punktowym na sezon 2014, co poskutkowało kontrowersyjną regułą podwójnych punktów w ostatnim wyścigu sezonu, prawdopodobnie w przyszłym roku zrezygnuje ze swojego pomysłu.
Idea przedłużenia emocji do ostatniego wyścigu sezonu na początku sezonu wydawała się dla Berniego Ecclestone’a atrakcyjna do tego stopnia, że ten chciał, aby punktowane podwójnie były ostatnie trzy wyścigi sezonu. Ostatecznie po dyskusji z zespołami wypracowano kompromis, którym są podwójne punkty za ostatni wyścig w sezonie.Pomysł ten od razu został mocno skrytykowany przez fanów, a im dłużej trwała ta krytyka tym więcej ekip również wyrażało swoje niezadowolenie.
Dominacja zespołu Mercedes i równouprawnienie jeżdżących w nim kierowców sprawiały, że Lewis Hamiltona mając przed ostatnim wyścigiem F1 wydawałoby się komfortową przewagę 17 punktów może jeszcze stracić tytuł, a najgorsze co może go spotkać to awaria techniczna.
„Jeżeli rozstrzygnięcie nastąpi poprzez awarię techniczną może to położyć cień na mistrzostwa” przyznawał Toto Wolff z Mercedesa. „Nikt nie lubi podwójnych punktów... Nie sądzę, aby nawet Bernie je teraz lubił. To coś z czym powinniśmy się pożegnać w przyszłym roku.”
Sam Bernie Ecclestone wydaje się zmieniać zdanie i decyzję w kwestii podwójnych punktów na sezon 2015 chce pozostawić zespołom.
„Nie zamierzam ponownie proponować trzech wyścigów [punktowanych podwójnie]. Zamierzam pozwolić im [zespołom] poradzić sobie z tym” mówił Ecclestone. „Nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłym roku.”
15.11.2014 10:47
0
Czasami potrafią zmienić regulamin z dnia na dzień w środku sezonu. To dlaczego nie potrafią z taką łatwością przywrócić normalnego punktowania za ostatni wyścig? Przecież został jeszcze tydzień do wyścigu.
15.11.2014 11:55
0
Patrząc na obecną sytuację, to jakby Rosberg mając tylko 4 zwycięstwa wygrał z mającym 10 zwycięstw Hamiltonem został mistrzem świata tylko dzięki podwójnym punktom, to byłaby spora kontrowersja. Taki zabieg tylko psuje wizerunek F1. Przecież w 2007 Kimi zdobył mistrza bez podwójnej punktacji (pomijam tamtejszą wpadkę Hamiltona) Massa rok później prawie pokonał Hamiltona, Vettel w 2010 wyprzedził Alonso, a w 2012 Alonso prawie wygrał z Vettelem. Także widać, że podwójne punkty są potrzebne jak dziura w moście.
15.11.2014 11:58
0
@1 Taka zmiana zasad przed ostatnim wyścigiem byłaby dopiero nieuczciwa. Wszyscy wiedzieli, że ostatni wyścig będzie punktowany podwójnie, wiec nie ma co majstrować z ta zasada w tym sezonie. Jesli z niej rezygnować to od przyszłego sezonu.
15.11.2014 12:22
0
@3 Równie nieuczciwe jest zakazywanie używania komponentów które stworzył jeden team, wydając fortunę i zyskując przewagę.
15.11.2014 12:53
0
Dziadek daje przyzwolenie na wywalczenie przewagi technologicznej. Np rok temu testy mercedesa. 2lata temu zmiana specyfikacji opon w środku sezonu tak żeby pasowała rbr. Dla mnie mistrzostwo rbr z przed 2 lat nie jest ważne ale kto to pamięta. Podejzweam za berni cis miesza z maclarenem w tym roku. Ogólnie lubi mieć wpływ na to co się dzieje w f1 i pociągać za sznurki.
15.11.2014 13:35
0
Toto Wolff z Mercedesa mówi że. „Nikt nie lubi podwójnych punktów...a jeszcze niedawno jego kirowca Nico Rosberg oświadczył że uwielbia te zasadę przyznawania podwójnych punktów więc niech Wolff lepiej wypowiada się tylko w swoim imieniu
15.11.2014 13:36
0
Zmianę można dokonać, ale po sezonie. Na tydzień przed byłoby krzywdzące dla Rosberga - abstrachując od całego sezonu. Po Brazylii Niemiec nadal miał marzenie o tytule, a tu przy zielonym stoliku zmieniono by reguły... Tak nie można... ;)
15.11.2014 14:14
0
W ogóle cała punktacja w formule 1 jest niesprawiedliwa. Lepiej jest przejechać dwa wyścigi na 1 i 3 miejscu niż na 2 i 2 . Według mnie powinno być za 1 miejsce 21 potem 20 ,19 ..itd. a za ostatnie miejsce 0
15.11.2014 17:00
0
@8 Tak jest dobrze - powinno się premiować zwycięzców. Idealnym rozwiązaniem byłby system w stylu tego z lat 85'-90', kiedy to do punktacji liczyło się 11 najlepszych rezultatów. Oczywiście ze wzgl. na obecnie mniejszą awaryjność i większą liczbę wyścigów można by liczyć najlepszych 16-17. Nie chce mi się liczyć, ale prawdopodobnie HAM byłby już przy takim systemie mistrzem. Jedyny problem to trudność do ogarnięcia tego przez kibiców - w tamtych latach ci co oglądali F1 to byli prawdziwi fani i nie było z tym problemów. Teraz jest większa dostępność i masa januszów zasiada sobie przed F1, nie wiedząc co się dzieje.
15.11.2014 18:24
0
Mając 17pkt przewagi w skutek awarii HAM i tak straciłby tytuł bo za 1 miejsce jest 25 pkt..
15.11.2014 19:26
0
Dlatego lepszym systemem był wcześniejszy pomysł Bernarda, żeby decydowała liczba wygranych GP. Wtedy HAM już dawno byłby WDC 2014. To nie przeszło, bo w erze Vettela problemem było rozstrzygnięcie obu tytułów na kilka wyścigów przed końcem.
15.11.2014 22:24
0
nie mówcie ani o awarii techniczna Hamiltona w ostatnim wyscigu w Abu Dhabi.Niech chłopina zdobędzie 2 tytuł mistrza ,trzymam kciuki za niego
17.11.2014 09:43
0
Różnica siedmiu punktów między dwiema czołowymi pozycjami jest właściwa. Zwycięstwo to największy sukces, więc i punktów powinno być zdecydowanie najwięcej. ;)
17.11.2014 09:44
0
@RyżyWuj - ciekawe, co byś pisał, gdyby to inny kierowca odnotował tyle zwycięstw... ;) Pomysł idiotyczny... tak samo jak Bernie.
17.11.2014 17:36
0
@14 Skoczek - ja jestem za sportową rywalizacją, dlatego kibicowanie komuś to jedno, a tytuł to drugie. Wiele normalnych osób tutaj nawet jeśli nie przepada za Hamiltonem przyznaje, że w tym sezonie jemu się należy tytuł. Dla mnie to jeden z tych sezonów, w których łatwo można to obiektywnie stwierdzić - najlepszy był jeden kierowca: Lewis Hamilton i tyle.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się